CZY RICK JOYNER WIDZIAL W NIEBIE UMARLYCH?

Poniższe rozważanie jest odpowiedzią na jeden z zarzutów, z jakimi spotkał się Rick Joyner, kiedy opisał swoje spotkanie w Niebie z Chrystusem, aniołami i świętymi, a mianowicie zarzucono mu, że spotkał się z umarłymi, co jest zakazane w Piśmie Świętym.

Postarajmy się odpowiedzieć na ten zarzut – z którego wywodzi się kilka innych zarzutów - posługując się Słowem Bożym jako najwyższym autorytetem w tej sprawie.

 Najkrótsza odpowiedź jest taka: ani Rick Joyner, ani nikt kto był w Niebie (jak np. Ap. Paweł i Jan) nie mogli widzieć ani umarłych, ani śmierci, ani demonów przybierających postać Chrystusa. Po prostu Biblia nie wspomina o tym, by takie osoby przebywały w Niebie w obecności Bożej. Kiedy człowiek należący do Chrystusa odchodzi z tego świata to nie umiera, a zasypia – Ew. Jana 11/11, Dz.Ap.13/36, 1Kor.15/6 i kilkanaście innych wersetów, których spis można znaleźć w każdej konkordacji biblijnej.

Następną rzeczą, o której Biblia mówi jest to, że od czasu zmartwychwstania Chrystusa człowiek wierzący, który rozstaje się z ciałem udaje się bezpośrednio do Nieba, jako do miejsca przebywania żywych, a nie umarłych  (dokładniej o tym jest mowa w opracowaniu “Miejsce przebywania żywych i umarłych”). Bóg jako dawca życia nie otacza się w Niebie umarłymi a żywymi, o czym wyraźnie możemy przeczytać w Apokalipsie ap. Jana.

 A więc zarzut, że Rick Joyner rozmawiał ze zmarłymi w Niebie, czy wywoływał duchy zmarłych oparty jest na nieznajomości Pisma Świętego i wystawia nie najlepsze świadectwo tym, którzy takie zarzuty sformułowali. 

Po pierwsze nie spotkał się on ze zmarłymi, jak to już wyżej wykazano, a z żywymi.

Po drugie spotkanie ze świętymi nie było wywoływaniem duchów, ponieważ nie odbywało się ono z inicjatywy człowieka, a za pośrednictwem Jezusa, bądź aniołów Bożych, podobnie jak spotkania ap. Jana opisane w Apokalipsie.

Po trzecie w Nowym Testamencie  spotkania takie nie są wypadkami odosobnionymi, bowiem znajdujemy cztery przykłady takich spotkań (a przecież każda sprawa powinna opierać się na dwóch świadkach) – 2 z nich odbyły się na ziemi, 2 w Niebie.

 1)         Na ziemi:

 - Jezus w obecności trzech apostołów spotkał się na górze przemienienia z

 Mojżeszem i Eliaszem. Uczniowie mogli to widzieć i słyszeć rozmowę między nimi

 - Mateusz przekazał nam również relację ze spotkania wielu ludzi żyjących na ziemi z wieloma świętymi, którzy zasnęli (nie umarli!): “I groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy zasnęli zostało wzbudzonych; I wyszli z grobów po Jego zmartwychwstaniu i ukazali się wielu” (Mat. 27/52-53).

 2)         W Niebie:

 - Ap. Paweł nie opisał nam tego, co widział, czy z kim rozmawiał, kiedy został  przeniesiony do trzeciego nieba (2 Kor.12/2-4), dlatego ap. Jan otrzymał  od Chrystusa polecenie: “napisz więc, co widziałeś i co jest, i co ma przyjść”  (Ap.Jana 1/19).

 - Ap. Jan opisał nam więc swoją rozmowę ze świętymi, którzy przebywają w Niebie  (starsi w Ap. Jana 5/5 I 7/13), jak również z Chrystusem i aniołami.

 A więc jak widzimy możliwe i potwierdzone zarówno w Piśmie Świętym, jak i w świadectwach innych osób (nie tylko Ricka Joynera) są spotkania z Chrystusem, aniołami i osobami wierzącymi, które odeszły do wieczności. Już prorok Daniel zapowiadał, że w czasach ostatecznych wzrośnie poznanie (Dan. 12/4), i jeżeli Chrystus pokazuje nam, że to poznanie może wzrosnąć poprzez spotkania ze świętymi czy to na ziemi, czy to w Niebie, to czy możemy to podważać? Czyż Słowo Boże nie mówi nam, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by należało spisać, by opisać rzeczy, których dokonał Jezus? (Jana 21/25). Nie można przecież wykluczyć, że takich spotkań z osobami, które zasnęły odbyło się więcej, tylko nie są one spisane.

 Chciałbym zakończyć kilkoma dobrymi radami.

 Zanim zaczniemy badać u innych duchy, czy są z Boga, zbadajmy najpierw u siebie, czy duch, który w nas przemawia jest z Boga – jest wiele wskazówek w Piśmie Świętym co do tego (np. duch oskarżyciela braci nie jest z Boga – Ap. Jana 12/10).

 Zanim zaczniemy zarzucać innym, że nie trzymają się Słowa Bożego, sprawdźmy najpierw u siebie, czy nasze argumenty  mają potwierdzenie w Piśmie Świętym.

Unikniemy w ten sposób twierdzeń nie mających pokrycia w Słowie Bożym, jak np. że w Niebie przebywają umarli, albo że Pismo zabrania spotkań ze świętymi, którzy zasnęli, czy że demony mogą przybierać postać Chrystusa.

Jeżeli będziemy się tego trzymać, zaoszczędzi to nam wiele przykrości tu na ziemi i wtedy, kiedy staniemy przed Chrystusem, by zdać sprawę z każdego nieużytecznego słowa (Mat.12/36).

 Osobiście kiedy przejdę na zasłużoną emeryturę, chciałbym uniknąć sytuacji, kiedy zamiast zażywać owoców spokoju i Bożego odpocznienia, będę trwonić duchowy dorobek mojego życia przez atakowanie młodych chrześcijan, używając wątpliwej jakości  argumentów nie mających potwierdzenia w Piśmie Świętym.

 Czyż nie byłoby lepiej posłuchać rady apostolskiej zawartej w liście do Filipian 4/8:

 “Wreszcie bracia myślcie (i piszcie) tylko o tym, co prawdziwe (mające potwierdzenie w Piśmie Świętym), co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały” ( nawiasy dodane przeze mnie).

  Jeżeli tę radę będziemy stosować w naszym życiu, to Bóg pokoju będzie z nami, będziemy zadowoleni z życia i będziemy oglądać dobre dni (1 Piotra 3/10), czego sobie i wszystkim, którzy przeczytali to opracowanie z całego serca życzę.

Roman Ciereszko

Kwiecień 2001  

[POLSONG] [KIM JESTESMY] [SWIADECTWA] [PYTANIA] [INNE STRONY] [LISTY] [CZYTELNIA] [LITERATURA] [SYDNEY]